Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kamila klimczak stargard. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kamila klimczak stargard. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 marca 2021

Stargardzcy szubrawcy w pelerynach będą mieli nową „metę”. Podatnik zapłacił za to ponad 32 miliony złotych



Na ponad 32 miliony złotych wydrenowali budżet polskiego podatnika togowi szubrawcy z tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie, budując sobie nową bazę. – Być może na nowej „melinie”, Klimczak będzie miała komórkę do trzymania bimbru, którym jej tatuś kupował głosy wyborcze 15 lat temu w Starej Dąbrowie – kpi w mailu do naszej redakcji Pan Adam, ofiara nazywającej samą siebie sędzią Kamili Klimczak z domu Czajkowska, ps. „Oszustka”, z tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie.

https://kasta.news/2021/02/18/32-miliony/

Pani Agnieszka, zastanawia się natomiast, czy wspomniana Klimczakowa będzie miała specjalne pomieszczenie do wyłudzania kredytów na rzekome zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. – Sądzę, że taki cichy kącik do robienia „wałków” przez niezależną i niezawisłą miss lepkich rąk ze Starej Dąbrowy by się w tym przybytku przydał. Kasa z drugiego kredytu, który wyłudziła, udając bezdomną, już się powoli kończy, więc zaraz „przyatakuje” trzecim wnioskiem. Pan się martwi, redaktorze, koledzy z sądu apelacyjnego w Szczecinie uznają, że dalej jest bezdomna i „klepną” jej kolejne 200 tysięcy – ironizuje w mailu nasza czytelniczka. Zdaniem Pana Bogdana, przedsiębiorcy z branży budowlanej będącego ofiarą nazywającej samą siebie sędzią Haliny Waluś z domu Wołkow, ps. „Gorzelnia”, w nowym centrum dowodzenia zorganizowanej grupy przestępczej z siedzibą w Stargardzie, winien znaleźć się bar z mocnymi trunkami dla Walusiowej, która znana jest z zamiłowania do tego typu specjałów. – Halina obali sobie przed rozprawą dwie szybkie kolejki w godnych warunkach, nie to co teraz ukradkiem po kątach – kpi z idiotów w pelerynach z tak zwanego sądu w Stargardzie nasz Czytelnik.

Ma „pies”, ma więzienny „cieć”, czemu ma nie mieć bandyta w pelerynie?

W słynącym z patologii miasteczku Stargard Szczeciński, dobrze ma się wszystko co patologiczne. Nie dziwi zatem, że zamiast budować na potęgę mieszkania dla młodych małżeństw z dziećmi, czy też wspierać mikro i mały biznes, narodowi socjaliści z partii Prawo i Sprawiedliwość, wspierani przez bezpłciowych i chwiejnych jak chorągiewki lokalnych samorządowców inwestują w nową psiarnię, pierdel czy nową metę dla togowej szajki. Gdy do tego dodamy stawianie hal produkcyjnych dla niewykwalifikowanej klasy robotniczej, gdzie zarobić można 2500 zł. na miesiąc, nie dziwi fakt, że każdy kto mądry ucieka jak najdalej z tego „klejnotu Pomorza”. Zachodniopomorskie centrum patologii wszelakich z siedzibą w Stargardzie to bowiem wyśmienite miejsce jedynie dla zorganizowanych przestępców kryminalnych w togach z tak zwanego sądu i tak zwanej prokuratury, nieuków z SW po siedmiu klasach podstawówki, ich milicyjnych pomagierów, pokroju Marczyńskiej, Ufnowskiego, z których jedno umie pisać, a drugie czytać. W takim miejscu jak Stargard idealnie odnaleźć się mogą jeszcze przybysze ze Wschodu, beneficjenci pracy na taśmie, lub przy produkcji opon.

Czy na „nowym” znajdzie się gabinet psychiatryczny ?

Naszą redakcję, która, delikatnie mówiąc, jest togowosceptyczna, ciekawi fakt, czy przestępcy z zorganizowanej grupy przestępczej w Stargardzie – czyli tak zwani sędziowie z tak zwanego sądu rejonowego będą mieli na nowej „melinie” gabinet psychiatryczny? Gotowi jesteśmy z własnych środków ( tych, których nie udało się odebrać nam przez bandziorów w togach tytułem do dziś nie ściągniętych od 10 lat grzywien i zadośćuczynień) go wyposażyć oraz opłacić 12- to godzinny dyżur psychiatry z doktoratem. Walusiowa, Klimczakowa, czy Jasion każdy dzień pracy powinni zaczynać i kończyć od wizyty właśnie tam. Środków farmakologicznych do leczenia zaburzeń psychicznych wyżej wymienionym jednak ze swoich środków nie zasponsorujemy. Polecamy Klimczakowej, by ujęła ten cel w kolejnym wniosku o wyłudzony kredyt z kasy sądu apelacyjnego w Szczecinie.

niedziela, 21 lutego 2021

Za 9 dni pracy, Waluś i Klimczak ze Stargardu kosztują podatnika 24 tys. zł. miesięcznie


  9 dni przepracowała w grudniu nazywająca samą siebie sędzią Halina Waluś z domu Wołkow ps. „Gorzelnia”, z tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie. Choć słowo „praca” oraz „dzień” są tutaj znacznym skrótem myślowym. „Praca” Walusiowej polegała na wysłaniu kilku nieszczęśników do więzień oraz okradzeniu kolejnych metodą „na grzywnę i zadośćuczynienie”. Waluś „pracowała” standardowo 1,5 godziny dziennie przez 9 dni w miesiącu. Podatnik zapłacił jej za to 12.000 zł. Jeszcze bardziej „pracowita” okazała się jej koleżanka, nazywająca samą siebie sędzią Kamila Klimczak z domu Czajkowska ps. „Oszusta” z tego samego tzw. sądu. Ta zasuwała w pocie czoła, aż 7 dni w miesiącu. Standardowo po 50 minut dziennie, skazując starsze panie za handel zniczami w niedozwolonym miejscu, lub też dziennikarzy za „nękanie w prasie”. Utrzymanie Klimczakowej za 7 dni pracy w miesiącu, kosztowało polskiego podatnika w grudniu 2020 roku ponad 12.000 zł.

Tak zwani sędziowie to zwykli urzędnicy, często niedouczeni i reprezentujący sobą poziom rynsztoku. Najlepiej widać to po wspomnianych: Kamili Klimczak i Halinie Waluś z tak zwanego sądu w Stargardzie. Klimczakowa wyłudziła z kasy sądu apelacyjnego w Szczecinie dwa kredyty na rzekome zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych (mając w dniu składania wniosków o kredyt : dom, dwa mieszkania, trzy działki, dwa samochody i 100 000 zł. oszczędności). Prowadzi ponadto od wielu lat niezarejestrowaną działalność gospodarczą. Posiada ponad milionowy majątek, przy dochodach niższych niż szanowane postacie życia publicznego: posłowie, senatorowie, prezydenci miast, czy średni przedsiębiorcy. Aby wejść w jego posiadanie, Klimczak musiały by odkładać zarabiane pieniądze przez 50 lat. Podobnie rzecz ma się z Walusiową, podmieniającą na przestrzeni kilku miesięcy publicznie dostępne oświadczenia majątkowe, gdy wykazaliśmy jej finansowe machlojki. Oprócz tego, jej zachowanie, podobnie jak Klimczakowej, wskazuje na poważne zaburzenia osobowości oraz postępującą w zastraszającym tempie paranoję. Obie powinny leczyć się psychiatrycznie, albowiem stwarzają zagrożenie dla otoczenia.

Na ile społeczeństwo wycenia pracę Walusiowej i Klimczakowej?

Jako, że nasza redakcja nie jest obiektywna w temacie wyceny pracy obu nazywających siebie sędziami osobniczek ( nasza propozycja pracy dla jednej i drugiej to ładowanie taczki żwirem na podrzędnej budowie za 3,50 na godzinę ), postanowiliśmy zatem spytać zwykłych ludzi. – Ja bym taką Klimczak to zatrudnił do zbierania końskiego łajna w stajni – mówi nam pan Grzegorz, mieszkaniec Starej Dąbrowy w Powiecie Stargardzkim. – Przynajmniej ta farbowana, starzejąca się, nadgryziona zębem czasu kobieta na starość by się nauczyła co to znaczy praca. 12 tysięcy miesięcznie? Panie, za co? Za jedzenie ptasiego mleczka i picie kawy za państwowe środki? Pyta nas mężczyzna. Podobnego zdania jest sklepikarka ze Starej Dąbrowy, z którą rozmawialiśmy w ubiegłym tygodniu. – Ta Klimczak to znienawidzona jest w całej okolicy. Łapownictwo chyba odziedziczyła po ojcu. Jak dobrze, że już ich w naszej gminie nie ma. Przynajmniej ludzie odetchnęli. Robota adekwatna do umiejętności i wiedzy Klimczak? Prostytutka. W zasadzie ta praca dużo się nie różni od pracy sędziego. No może bardziej społecznie użyteczna. Z prostytutki przynajmniej jest jakiś pożytek – mówi pani Edyta.

Jaka praca dla Waluś ?

-Myślę, że Waluś spełniła by się na budowie. Kobita zdrowa. Spokojnie 100 kilo wyciśnie na klatę, a jak by się trochę zmęczyła to i prześladować ludzi by jej się odechciało. A że za kołnierz nie wylewa, to i „zdrowie na budowie” by odchodziło od rana do wieczora – mówi w rozmowie z nami pan Krystian ze Stargardu. 12 tysięcy dla takiego śmierdzącego lenia jak Waluś? Pan żartuje? Najniższą krajową i flaszkę żołądkowej gorzkiej. Z tego ostatniego najbardziej by się ucieszyła – dodaje mężczyzna.

Co teoretycznie robią w miesiącu, podczas 23 dni wolnego Waluś i Klimczak ?

Czytając teoretyczny zakres obowiązków Walusiowej i Klimczakowej w pozostałe dni wolne od wsadzania ludzi do więzień i okradania ich z posiadanych majątków nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. – Godne reprezentowanie sądu, przyjmowanie skarg i wniosków, zastępowanie pozostałych leni w togach, gdy ci wyjadą na Seszele, przedkładając pracodawcy L-4, to tylko niektóre z nich. Wychodzi więc na to, że polski podatnik dotuje za 9 dni pracy w miesiącu, takich leniwych nierobów jak Waluś i Klimczak kwotą 24 000 zł.

A Państwo jak oceniają pracę tak zwanych sędziów w Polsce w stosunku do ich zarobków? Zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w tej materii.














środa, 20 stycznia 2021

Halina Waluś i Kamila Klimczak niczym święte krowy


O tym, że nazywająca siebie sędzią, a de facto będąca pospolitą przestępczynią kryminalną Kamila Klimczak ze Stargardu wyłudziła, na koszt podatnika, dwa kredyty na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, mając przy tym dom, dwa mieszkania, trzy działki i dwa samochody wiedzą w Stargardzie wszyscy. Podobnie faktem powszechnie znanym jet to, że wynajmuje na czarno kupione z wyłudzonych kredytów mieszkania, prowadząc tym samym niezarejestrowaną działalność gospodarczą. Ojciec rzeczonej Klimczak, Grzegorz Czajkowski, były wójt Starej Dąbrowy w Powiecie Stargardzkim, podejrzany był o kupowanie poparcia wyborczego za sprawą lipnej wódki własnej produkcji. O korupcji w tym samorządzie głośno było w całym województwie. Majątek Klimczak zarabiającej miesięcznie w przybliżeniu 12.000 zł brutto szacowany jest na około milion złotych. Nie pokrywa on się w żaden sposób z jej dochodami. Sprawą zajmowało się w 2018 roku CBA. Niestety, bardzo niemrawo.



    Nie jest także tajemnicą, iż Klimczak to osoba zaburzona i stwarzająca wrażenie chorej psychicznie. O tym ostatnim świadczą jej pseudo wyroki, w których socjopatka ta wysyła do więzień dziennikarzy i wrogów jej tatusia-łapownika. Za pomocą pseudo grzywien i pseudo zadośćuczynień próbuje także okradać swoich osobistych wrogów z majątku zdobytego, w przeciwieństwie do samej siebie, ciężką i uczciwą pracą. W normalnym państwie, przestępca pokroju Klimczak siedziałby od lat w więzieniu. W Polsce natomiast ktoś tak doszczętnie zdemoralizowany jak Klimczak, cieszy się jeszcze z parasola ochronnego przełożonych.

    Podobnie rzecz ma się z nazywającą się sędzią, a de facto będącą pospolitą przestępczynią kryminalną Haliną Waluś ze Stargardu. Ta, zarabiając 10.000 zł, wydaje 15.000 zł miesięcznie, biorąc „na papierze” kredyty za wymianę zębów i zakup nowego samochodu. Zsumowane kwoty rzekomych kredytów, przekraczają jej roczne zarobki. Ponadto czuć od niej alkohol nawet podczas prowadzonych przez nią nasiadówek, podczas których ochoczo rozprawia się z dziennikarzami, opisującymi w mediach jej pijackie wyskoki. Waluś stwarza wrażenie osoby obłąkanej, lub chorej psychicznie. Zachowuje się jak osoba niepoczytalna. Zdaniem jej licznych ofiar, pijaczka ta jest osobą niebezpieczną dla otoczenia.

    Nasza redakcja wybuchła gromkim śmiechem, czytając pisemko przysłane nam przez niejakiego Piotra Brodniaka, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sądu apelacyjnego w Szczecinie. Mężczyzna ten stwierdził bowiem, iż….pijaństwo Walusiowej i złodziejstwo Klimczakowej opisane we wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej obu przestępczyń to ich….znieważanie, dlatego też nie zajmie się sprawą, dając pijaczce i złodziejce wolne pole do dalszego chlania i kradzenia.

    Nie wiemy, co wącha pan Brodniak. Może być też tak, iż po prostu lubi pijaków i złodziei przebranych w peleryny, którzy wysyłają do więzień podsądnych będących mniejszymi przestępcami od samych siebie. My zdecydowanie nie lubimy. Dlatego też obiecujemy, iż tematem Haliny Waluś ps. „Gorzelnia” oraz Kamili Klimczak ps. „Oszustka”, nazywających siebie sędziami tak zwanego „sądu” rejonowego w Stargardzie będziemy zajmować się do końca świata i jeden dzień dłużej. Ku chwale „nękania w prasie”.

Tomasz Pilecki

tomasz.pilecki@protonmail.com

+49 01517202298351 7202


sobota, 14 listopada 2020

STARGARDZKI „SĄD” TO STAN UMYSŁU

 

Sądowa patologia ze Stargardu przebiła szklany sufit


        Mało jest czynów, których dokonaniem są w stanie zaskoczyć nas tak zwani sędziowie z tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie. Stojący przez wiele lat na czele tego tzw. sądu Mariusz Jasion, zamieszany był w wiele afer. W tym kryminalną z wątkiem zlecenia porwania dziennikarza w celu zmuszenia go za zapłacenia zasądzonego zadośćuczynienia. Nazywająca siebie sędzią Kamila Klimczak, na co dzień niszcząca ludziom zdrowie i życie w tzw. II wydziale karnym tego tzw. sądu, wyłudziła wspólnie z mężem dwa kredyty na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych z kasy sądu apelacyjnego w Szczecinie. Oficjalnie na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. Zapomniała jednak napisać we wniosku, że posiada już dom, dwa mieszkania i majątek wart milion złotych. Klimczak, prowadząc niezarejestrowaną działalność gospodarczą w postaci wynajmu mieszkań, w tak zwanym międzyczasie skazała kobietę handlującą kwiatami i zniczami przed cmentarzem w Stargardzie za...prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej. W przypadku Haliny Waluś, nazywającej siebie tak zwanym sędzią tego tak zwanego sądu, posiadany przez nią pseudonim „Gorzelnia” mówi więcej niż tysiąc słów. Od Waluś czuć alkohol nawet w czasie prowadzonych przez siebie nasiadówek, zwanych potocznie posiedzeniami. Dwa lata temu Waluś napisała w swoim oświadczeniu majątkowym, że wzięła 40.000 zł pożyczki na wymianę zębów. Tego samego roku kupiła Toyotę Yaris oraz zaciągnęła 50.000 zł kredytu, rzekomo dla córki. Problem w tym, że aby temu sprostać, musiałaby zarabiać z 20.000 zł. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, Waluś „podmieniła” oświadczenie majątkowe, a w kolejnym roku ukryła powody brania kolejnych pożyczek.



        Degeneraci,
to najdelikatniejsze określenie wyżej wymienionego marginesu społecznego, który skazuje ludzi w większości o połowę mniej zdemoralizowanych od samych siebie. Tym bardziej nie dziwi ostatnia akcja, podczas której w czasie pracy, pracownicy tak zwanego sądu rejonowego w Stargardzie, zamiast służyć Społeczeństwu, które ich utrzymuje ze swoich ciężko płaconych podatków, samowolnie opuścili miejsce pracy i wsparli lewackich bojówkarzy dewastujących Kościoły Katolickie , w obronie „prawa do aborcji na życzenie”.

        Nie dziwi u tych ludzi brak jakiejkolwiek moralności i obrony prawa do życia. Od takich ludzi nawet tego nie wymagamy. Wszak skąd mają czerpać wzory, skoro ich pryncypałowie w togach są zdemoralizowani bardziej od osób, które wysyłają do więzień. Dziwić może brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Każda osoba, która brała udział w tym nielegalnym zbiegowisku, w szczególnie organizatorki akcji – Klimczak i Waluś – powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej.

        A tak na marginesie, co mogą teraz czuć chociażby działacze pro life, którzy występować będę przed takim „sądem” w charakterze oskarżonych? Wyrok w im spawie, jak w większości przypadków w tym „sądzie”, napisany będzie jeszcze przed rozpoczęciem przewodu sądowego.


Tomasz Pilecki

tomasz.pilecki@protonmail.com

+49 01517202298351 7202 2983 7202 2983 0151 7202 2983 0151 7202 2983




0151 7202 2983

wtorek, 27 października 2020

FELIETON SATYRYCZNY O ZABARWIENIU ANTYTOGOWYM

 

FELIETON SATYRYCZNY O ZABARWIENIU ANTYTOGOWYM


Ilekroć Czytelnicy przesyłają mi informacje o kolejnych wyczynach lekko nadgryzionej zębem czasu miss lepkich rąk Kamili Klimczak ze Starej Dąbrowy ( powiat stargardzki) tylekroć zastanawiam się ile litrów lewej wódki własnej produkcji musiał dawać dziekanowi Wydziału Prawa i Administracji US jej ojciec, były wójt Starej Dąbrowy Grzegorz Czajkowski, aby Profesor przepychał tę miernotę na kolejny rok studiów.

Chyba cała prokuratura w Stargardzie postawiona była na równe nogi, żeby umarzać postępowania przeciwko „bimbrownikowi”, gdy ten kupował poparcie wyborcze za pomocą alkoholu własnej produkcji. Wszak termin magisterium córki zbliżał się dużymi krokami, a Dziekanowi chciało się coraz bardziej pić. Fabryka bimbru ze Starej Dąbrowy musiała pracować do czerwoności. Cel był jeden: miernota musi ukończyć studia.

Nieuctwo, patologiczne zakłamanie i objawy schizofrenii paranoidalnej nie przeszkodziły naszej pseudo „sędzi” Klimczak z szamba zwanego „sądem” w Stargardzie w….cudotwórstwie. Mało kto bowiem zarabiając 12. tysięcy złotych potrafi wydawać 15.000. Mało kto też zarabiając 12.000 zł. miesięcznie,potrafi wejść w posiadanie majątku wartego milion złotych, zaledwie w kilka lat po podjęciu jakiejkolwiek w miarę uczciwej pracy zawodowej. Klimczakowa, jak ty mnie imponujesz tą swoją życiową „zaradnością” ;-)

Nasza niezależna od rozumu i niezawisła (jeszcze) na drzewie pseudo sędzia od siódmej boleści Kamila Klimczak ze Starej Dąbrowy, na co dzień niszcząca ludziom zdrowie i życie w tak zwanym „sądzie” w Stargardzie, kombinatorstwo odziedziczyła chyba w genach po tacie bimbrowniku, bo chyba nie po mamie Krystynie Czajkowskiej, która jak sama mi kiedyś napisała jest „niezwykle dumna z córki, pomimo potwornego hejtu, który na nią wylewam”. Jeśli w tym ich PiS-ie wszyscy są dumni z córek- kryminalistek to nic dziwnego, że z tej Polski śmieje się cały świat.

Nasza „zaradna” Klimczakowa wyłudziła sobie niedawno także kredyt, wzięty z kasy sądu apelacyjnego w Szczecinie. Za kredyt naszej zaburzonej Kamili, pan zapłaci, pani zapłaci. Co ciekawe kredyt zaciągnięty został na...zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. Z Polskiego na nasze: oszustka, jak to oszuści, oszukała, że jest bezdomna. Dodajmy, że Klimczakowa, oficjalnie posiada dom, dwa mieszkania, trzy działki, dwa samochody, a nawet łakę. Wszystko oczywiście z pensji 12.000 zł miesięcznie. Tyle stoi oficjalnie na nią. Jak twierdzą ludzie, którzy zeznawali w CBA w 2017, resztę majątku ma zakupioną na „słupów”.

Mało „wałków? Ależ skąd. Nasza togowa oszustka prowadzi także niezarejestrowaną działalność gospodarczą w postaci wynajmu nieruchomości. Niedawno zgłosiła się do mnie osoba, która wynajmowała małe, dwudziestokilkumetrowe mieszkanie od naszej oszustki. Oczywiście wszystko na czarno.

Zawołajmy więc na koniec: wolne sądy, wolne sądy, wolne sądy ;-)

Ktoś taki jak Klimczak, co najmniej od 4 lat powinien grzać celę na twardej pryczy, za swą przestępczą działalność. Co robi natomiast skorumpowana pseudo prokuratura w Stargardzie składająca się w większości z przestępców podobnych do Klimczakowej? Gloryfikuje jej przestępczą działalność, ścigając osoby, które złożyły do CBA komplet dokumentów potwierdzających wyczyny przestępczyni Klimczak. Dlatego tak zwany „sąd” rejonowy w Stargardzie oraz chroniąca jego działalność tzw. „prokuratura” rejonowa w Stargardzie to dobrze zorganizowana grupa przestępcza, której bandycką działalność należy nagłaśniać!


Tomasz Bronisław Pilecki

tomasz.pilecki@protonmail.com

+49 0151 72022983


wtorek, 29 września 2020

A może partyjka przed nasiadowką?

Znalazłem dobre zajęcie dla "Gorzelni" ( dla niewtajemniczonych: ksywka Walusiowej z tzw. "sądu" w Stargardzie). Przed każdą nasiadowką, podczas której kogoś okradnie, niewinnego wyśle do więzienia, a gangstera uniewinni zasądzając dla niego odszkodowanie od jego ofiary...partyjka szachów z Rysiem Bitnerem. Kto wygra, ten wyłudza kredyt z kasy sądu apelacyjnego, wzorem im wspólnej koleżanki Klimczakowej😂.




piątek, 15 maja 2020

Berlin, 14 maja 2020 r.



Tomasz Pilecki
Adres do korespondencji w Polsce:
73-110 Stargard, Polen
https://tomaszbronislawpilecki.blogspot.com


LIST OTWARTY

Sz.Pan Prezydent RP
Sz.Pani Marszałek Sejmu RP
Sz.Pan Marszałek Senatu
Sz.Pan Prezes Rady Ministrów
Sz.Pan Prezes NIK
Sz.Pan Rzecznik Praw Obywatelskich
Sz. P Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych
Sz.P. p.o. I Prezesa Sądu Najwyższego

Sz. Państwo: wydawcy prasy, dziennikarze gazet ogólnopolskich, przedstawiciele organizacji pozarządowych, Posłowie, Senatorowie, szefowie klubów parlamentarnych wszystkich partii politycznych do których wysłany został ów list otwarty w ilości 300 egz.


Wielce Szanowni Państwo,

Pozwoliłem sobie do Państwa napisać sprowokowany, niejako,  petycją, która krąży w przestrzeni Internetu. Dotyczy ona "delegalizacji Sądu Rejonowego w Stargardzie oraz pociągnięcia pracujących tam sędziów do odpowiedzialności karnej".

Petycja: https://www.petycjeonline.com/wniosek_do_ministra_sprawiedliwoci-_prokuratora_generalnego_o_delegalizacj_sdu_rejonowego_w_stargardzie_o_pocignicie_do_odpowiedzialnoci_karnej_pracujcych_tam_sdziow

Petycja, która trafiła na moją skrzynkę mailową, którą podpisałem i aktywnie rozpropagowałem, wywołała u mnie powrót wspomnień z tą patologiczną instytucją, jaką jest Sąd Rejonowy w Stargardzie oraz quasi przestępcami: Haliną Waluś, Kamilą Klimczak i Mariuszem Jasionem, w przestrzeni publicznej nazywanymi sędziami tego sądu.

Poziom demoralizacji, nieuctwa, patologii, degeneracji, złodziejstwa, łapownictwa i ogólnego zezwierzęcenia u wyżej wymienionych osobników, napawa mnie odrazą na samą myśl o nich. Czymś dla mnie niepojętym jest, aby alkoholiczka skazywała swoich podsądnych za alkoholizm, złodziejka, oszustka i łapowniczka skazywała oskarżonych za przestępstwa, których sama dokonuje. Nie mieści się w mojej głowie także to, aby pospolity bandyta i paser oleju opałowego, zlecający gangsterom  wywożenie ludzi do lasu mógł być kiedyś prezesem tego sądu.

Chciałbym zadać publicznie pytanie, czy w Polsce normą jest, aby normalny, uczciwy człowiek musiał wyzbywać się fikcyjnie majątku przepisując go na rodzinę, musiał brać rozdzielność majątkową z małżonką, musiał czynić fikcyjne darowizny pojazdów, musiał likwidować konta bankowe i zakładać nowe rachunki za Odrą? Musiał czynić z datą wcześniejszą fikcyjne umowy najmu zajętego przez komornika własnego lokalu, aby zarabiając na najmie poprzez kontrolowaną przez siebie zagraniczną spółkę z o.o., wyjść na swoje, maksymalnie opóźniać i uniemożliwiać kradzież własnego majątku? Czy to jest norma w Państwie Prawa, czy dzieje się tak tylko w tzw. sądzie rejonowym w Stargardzie, gdzie sędziowie ofiarują gangsterom "zadośćuczynienia" podlegające podziałowi po szczęśliwej finalizacji procesu puszczenia swojej ofiary z torbami? A co jeśli trafią na "twardego przeciwnika", który nie daje się okraść? Wówczas dzieje się to, co dziś Państwu przedstawię.

Minęło 6 lat odkąd mieszkam i prowadzę własną działalność gospodarczą w Niemczech.  Złożyłem dokumenty o nadanie mi niemieckiego obywatelstwa, jednocześnie chcąc pozbyć się polskiego, o co wystąpiłem do Pana Prezydenta RP. Nie potrzebuję obywatelstwa kraju, w którym tacy przestępcy jak "sędziowie": Waluś, Klimczak i Jasion ze Stargardu bezkarnie prześladują ludzi, okradają ich z majątku, wysyłają niewinnych ludzi do więzień, a potem zlecają wywożenie do lasu. Wszystko tylko za to, że ktoś odważy się publicznie opisywać w mediach ich kryminalną, bandycką działalność.

Czy jeżeli chora psychicznie Waluś z owego "sądu" orzeknie, że Wisła wyschła, to polskie władze, społeczeństwo, naród uznają faktycznie, że wyschła? Czy jeśli chora psychicznie Klimczak z tego "sądu" uzna, że każdy słoń jest żyrafą, to wszystkie słonie w kraju będą od tego dnia nazywane żyrafami? Czy jeśli sędzia - socjopata Jasion odurzony notorycznie zażywaną przez siebie amfetaminą uzna, że jest Bogiem, to polski prezydent, premier, rząd i ogól społeczeństwa zacznie do niego mówić "Panie Boże"? Na tym polegać ma owa niezależność i niezawisłość oraz niepodważalność wyroków tych zaburzeńców w togach?

Choć doprawdy może to zabrzmieć jak żart, moja "przygoda" z tym pseudo sądem jest prawdziwa. Otóż 7 lat temu, jako redaktor naczelny lokalnej gazety skazany zostałem przez dwie nazywające siebie sędziami psychopatki z tzw. sądu rejonowego w Stargardzie: Waluś i Klimczak na karę pozbawienia wolności  i 50.000 zadośćuczynienie dla lokalnego gangstera, którego działalność przestępcza polegała na wywożeniu ludzi do lasu, napadach, włamaniach rozbojach, ściągania haraczy i działalności w mafii paliwowej. Moim jedynym "przestępstwem" była seria artykułów śledczych na temat owego bandyty: Krzysztofa Zakrzewskiego z Małkocina, jego ojca wieloletniego recydywisty, który pół życia przesiedział w więzieniu oraz matki stalkerki, która prześladowała swoich sąsiadów. Bandyta uznał, że poczuł się znieważony owymi publikacjami prasowymi i poszedł z owym faktem do swojego kolegi, Arkadiusza Wesołowskiego, prokuratora Prokuratury Rejonowej w Stargardzie, ps. "prokurator na sms". Wcześniej bandyta Zakrzewski zdążył wybić szyby w domu mojej mamy, poprzebijać mi koła w samochodzie, wpaść do mojej redakcji z siekierą i kijem bejsbolowym oraz dotkliwie mnie pobić. Zażyła więź gangstera Zakrzewskiego z prokuratorem Arkadiuszem Wesołowskim oraz ówczesnym prezesem sądu w Stargardzie Mariuszem Jasionem została przeze mnie udokumentowania nagraniem wideo z restauracji, gdzie w najlepsze pili wódkę. Film trafił w 2012 roku do ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Ten zamiast zająć się sprawą, przesłał nagranie do prokuratury w Stargardzie.

Szanowni Państwo, jakoby  "w pakiecie" do zarzutu znieważenia i zniesławienia w artykułach prasowych pospolitego bandyty Zakrzewskiego i jego ojca byłego więźnia, prokurator Wesołowski dorzucił mi rzekome wysyłanie bandycie smsów, maili i listów z pogróżkami. Nic takiego oczywiście nie miało miejsca, bo nie znałem ani numeru telefonu gangstera, ani adresu e-mail. Nie mam zwyczaju korespondować z zorganizowaną przestępczością kryminalną. Bandyta ten ponadto fałszywie oskarżył mnie, że...nachodziłem go, a nawet uderzyłem. Nikt o zdrowych zmysłach nie dał by wiary konfabulacjom kryminalisty, którego działalność przestępcza znana była w całym regionie. Akt oskarżenia wysłany został jednak do sądu. Wówczas nie miałem wiedzy, że zażyłość gangstera z podstargardzkiego Małkocina z prezesem sądu w Stargardzie jest aż tak duża, iż robi za jego "cyngla".  Ludzkie pojęcie przechodzi to, co działo się w trakcie tego procesu. Wszystkie logiczne argumenty były odrzucane, a wyrok wydany został na mnie już przed przystąpieniem do tego ustawionego procesu. Jako osoba o nieposzlakowanej opinii, nigdy dotąd nie karana, człowiek powszechnie szanowany za bezinteresowną pomoc ludziom w ramach prowadzonej przez siebie lokalnej  skazany zostałem  na  50.000 zł zadośćuczynienia za rzekome "nękanie" oraz "nękanie w prasie" gangstera kryminalnego Krzysztofa Zakrzewskiego, jego ojca bandyty, który pół życia przesiedział w więzieniach i matki stalkerki-psychopatki. W uzasadnieniu wyroku Waluś napisała, że "pokrzywdzeni nie mogli spać po nocach przez publikacje prasowe Pileckiego. Wyrok jest surowy i ma być przestrogą dla wszystkich którzy będą mieli kiedykolwiek jeszcze chęć...nękać w prasie pokrzywdzonych".

Naprawdę po takim uzasadnieniu, z perspektywy dnia dzisiejszego, po 7 latach od tych wydarzeń można wybuchnąć szczerym śmiechem i zapytać się czy Waluś przed wydaniem tego wyroku  zażyła swoje leki psychiatryczne? Wówczas jednak ani mnie, ani mojej rodzinie nie było do śmiechu.  Druga psychopatka: Klimczak, terminowo, zgodnie z prawem złożonej przeze mnie apelacji od tego wyroku nie przyjęła, kłamiąc, że taka do sądu nie dotarła. Pozbawiony zostałem więc nawet prawa do apelacji.

Skąd taka nienawiść środowiska sędziowskiego do mojej osoby? Na 3 lata przed tym mającym  zamknąć mi usta i zniszczyć finansowo wyrokiem na zamówienie, jako dziennikarz śledczy zajmowałem się tematem ustawianych wyroków, łapownictwa i prześladowania ludzi przez owych sędziów. Na łamach tygodnika 7 Dni Powiatu Stargardzkiego opisywałem ludzkie dramaty wywołane przestępczą działalnością Jasiona, Walusiowej, czy Klimczakowej. Owi pseudo sędziowie wielokrotnie dawali mi do zrozumienia, że mnie zniszczą, jeżeli nadal będę wspierał ich ofiary, ujmując się za nimi w swoich publikacjach. Pisały o tym różne portale, gazety, serwisy internetowe:

https://3obieg.pl/stargardzki-sad-to-szambo-redaktor-naczelny-glosu-choszczenskiego-tomasz-pilecki-chce-postawic-bylego-prezesa-sadu-rejonowego-w-stargardzie-szczecinskim-mariusz-jasiona-przed/

https://bezkarnoscpolicji.info/wydarzenia/wladza/stargard-szczecinski-prezes-sadu-rejonowego-przesladuje-dziennikarzy/

http://stowarzyszenieprzeciwbezprawiu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=4375:maomiasteczkowy-redaktor-tomasz-pilecki-z-choszczna-woj-zachodniopomorskie-postrachem-skorumpowanych-policjantow-sdziow-i-prokuratorow&catid=10:ogolna&Itemid=2

http://bandytazmalkocina.blogspot.com

https://kontakt24.tvn24.pl/tomasz-pilecki-chce-sadu-nad-bylym-prezesem-sadu,2864166,ugc

http://www.aferyprawa.eu/Sady/Stargardzki-sad-to-szambo-Redaktor-naczelny-Glosu-Choszczenskiego-Tomasz-Pilecki-chce-postawic-bylego-prezesa-Sadu-Rejonowego-w-Stargardzie-Szczecinskim-Mariusz-Jasiona-przed-Sadem

(...)

Dziś leżąc sobie na leżaku przed swoim domem w Niemczech i czytając wpisy ofiar psychopatów: Jasiona, Walusiowej i Klimczakowej na stronie:

https://www.petycjeonline.com/wniosek_do_ministra_sprawiedliwoci-_prokuratora_generalnego_o_delegalizacj_sdu_rejonowego_w_stargardzie_o_pocignicie_do_odpowiedzialnoci_karnej_pracujcych_tam_sdziow

zastanawiam się kiedy Społeczeństwo polskie dojrzeje do siłowego zrobienia porzadku z tą togową patologią? Kiedy ofiary Walusiowej, Klimczakowej i Jasiona wywiozą tę patologię na taczkach w kierunku wysypiska śmieci w tym ich Stargardzie. Tymczasem bierność Społeczeństwa powoduje, że garstka togowych degeneratów dosłownie terroryzuje okolicę.

(...)

Szanowni Państwo decydenci, zacznijcie w końcu coś robić z tymi zdemoralizowanymi przestępcami w togach pokroju owych; Walusiowej i Klimczakowej, bo jeśli niszczenie przez nich Narodu, za jego własne pieniądze z podatków się nie skończy, za kilka lat owi togowi stalkerzy-psychopaci nękający polskie Społeczeństwo będą wylatywać z okien tych swoich burdeli, zwanych potocznie sądami.

Z wyrazami szacunku

Tomasz Bronisław Pilecki



POSZUKIWANE OFIARY PRZESTĘPCÓW Z TZW. "SĄDU" W STARGARDZIE SZCZEC.

Poszukuję ofiar przestępców z tzw. "sądu" w Stargardzie Szczec: Haliny WALUŚ, Kamili KLIMCZAK, Agnieszki KORYTOWSKIEJ, jak również...